Sesja po ślubie, ale nie ślubna.

Fotografowanie zakochanych nie musi mieć okazji.


Totalnie spontaniczna sesja. Ani to sesja narzeczeńska, ani ślubna. Monika i Artur już dawno są po ślubie, ale zechcieli coś dla siebie bo ramki puste w domu. Miała być o zachodzie słońca w trochę innej aranżacji, ale pogoda zrobiła swoje. Sesja narzeczeńska czy poślubna w studio zawsze wydawała mi się trudnym tematem. Tymczasem jasne i minimalistyczne wnętrza studia Zefir w Rzeszowie są moimi ulubionymi od momentu, kiedy tam wszedłem. Zrobiłem tam już kilka sesji, ale ta siadła najlepiej. Jasne, wesołe, minimalistyczne i ze smakiem zdjęcia, takie jak lubię! Naturalne i ponadczasowe zdjęcia zawsze będą idealną pamiątką.